– Mummy, I can’t see – Ania (4 lata) skarży się z sofy na młodszą siostrę zasłaniającą jej telewizor.
– Po polsku proszę – odpowiadam z kuchni.
– Ja nie mogę widzieć. Ona mi słania.
– Zasłania ci, tak? – poprawiam. – Julka, odejdź od telewizora – mówię do dwulatki.
– No, dancing! – woła młodsza.
Porzucam kuchnię i wchodzę do salonu. W telewizji jest program z piosenkami.
– Aniu, zazwyczaj razem śpiewacie i tańczycie podczas tego programu. Nie chcesz dziś potańczyć z siostą?
– No!
– Po polsku proszę.
– No! Nie kce.
– Dobrze. Julka, przesuń się. Tańcz tam. Tutaj zasłaniasz siostrze.
– No! Tutaaaj! – kierowniczka stawia twarde warunki. – Łiiiś on de baś goł…* – rzuca się w wir pieśni i tańca.
– Aniu, to może ty przesuń się na drugi koniec sofy? Bęziesz dobrze widzieć.
– No, thanks.
– To ja idę do kuchni. Dogadajcie się same – mówię i wychodzę.
– Mummyyy!!! Ona mi słaaaniaaa!!! – Drama queen natychmiast uderza w łzawe tony. W sumie, zdziwiona jestem, że od tego nie zaczęła. Chora może jakaś, nieswoja.
Wracam do salonu.
– Albo jedna się przesuwa na podłodze, albo druga na sofie! Ale już! Jak nie, to wyłączam telewizor! I nie zmuszajcie mnie, żbym zaczęła krzyczeć! Bo jak zacznę, to…
– Ojj deeej long – kierowniczka kończy śpiewać i siada na sofie.
Widzieliście ją, Mistrzyni Ciętej Riposty się znalazła.
round and round, round and round.
Wheels on the bus go round and round,
all day long.
Moja 23 miesieczna uwielbia the wheels ,w jej wykonaniu brzmi :MAMI BAŚ ATUUUUUUUUUUUU co w wolnym tłumaczeniu matka wlacz mi natychmiast bus na laptopieeeeeeeeeeeeee
Moja mówi „łońć”. 🙂 Ale to głównie dotyczy Peppa Pig. Piosenki ją mniej interesują. Pójdzie niedługo do przedszkola, to będzie miała telewizyjny odwyk, a i piosenek ją nauczą.